Czarny to nie kolor…
Seria została wykonana w 2015 roku w Polsce i jest cyklm dokumentalnym. Osoby na zdjęciach miały na sobie własne stroje, takie, jakie noszą na Castle Party w Bolkowie, Vampiriadę lub inne wydarzenia. W większości samodzielnie zaprojektowane i wykonane.
W dni powszednie często mają zawody wymagające wyższego wykształcenia i wysokich umiejętności. Ich zainteresowania biegną od XIX-wiecznej literatury gotyckiej (Keats, Poe, Baudelaire) do mistycyzmu, magii i okultyzmu, wampiryzmu, demonologii i parapsychologii.
Ubrania Gotów to zarówno wyrafinowane kreacje w stylu retro inspirowane arystokracją z XIX wieku, jak i futurystyczny styl.
Dla mnie ta fascynacja wyjątkowym strojem może być wiązana z poszukiwaniem romantyzmu i nierealizmu, ale także z bardzo drogimi ubraniami widzianymi na wybiegach i w magazynach mody. Interesujące jest również to, jak alternatywne style i tzw. wysoka moda łączą się ze sobą, inspirują się nawzajem i przyczyniają się do stworzenia gry między ubraniami przedstawicieli alternatywnych kultur a kreacjami najdroższych projektantów mody (np. John Galliano). Jednocześnie w świecie mody czerń oznacza elegancję i luksus, podczas gdy w chrześcijańskich obrzędach oznacza grzech i śmierć. Ta symboliczna natura zmienia sposób postrzegania tego samego stroju, w zależności od tego, gdzie go umieścimy.
Ojciec. Olszewnica Stara 2017
Wychował się w powojennej Warszawie. Był piekielnie inteligentny i oczytany; jako dziecko „z ciekawości” czytał wielotomową encyklopedię. Niezwykle uzdolniony technicznie i ambitny, potrafił naprawić wszystko. Kochał nowinki techniczne, muzykę klasyczną i historię. Słowny i honorowy do bólu. Nauczył mnie wszystkiego: jazdy na rowerze, pływania, gry w karty, samodzielności i wytrwałości. Miał jedyny w swoim rodzaju, bardzo skomplikowny charakter pisma, a mimo to próbowałam naśladować te zakręcone litery – bez powodzenia. Razem z Mamą, wysłał mnie do jednego z najlepszych liceów w kraju, które sam kończył: VIII LO im. Władysława IV – szkoły z tradycjami i ambicjami. Złościłam się, ponieważ w wieku 14 lat miałam inny pomysł na siebie. Oczywiście okazało się, że miał rację. Zawsze wspierał. Życzliwy i dowcipny, pomagał wielu ludziom. Odszedł od nas dwa lata temu.
Fotografie, miały być tylko próbą do dużego projektu. Mimo swoich niedoskonałości okazały się najbardziej osobistymi ze wszystkich, które pokazałam na tej stronie.
Santa Evita. Warszawa, 2013
Odbitki srebrowe